Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 28 kwietnia 2011

Zaczynamy rzeźbić!

Cześć!

   Naszą przygodę z rzeźbieniem rozpoczniemy od zrobienia płaskorzeźby, dlatego, że jest to najprostsza rzecz od jakiej można zacząć. Z czasem będziemy robić coraz trudniejsze prace. Najpierw jeszcze zamieszczę zdjęcia paru swoich płaskorzeźb, żeby pokazać, jak różnorodna jest to forma rzeźbiarska.

Tak już w ramach małej prywaty; pierwsze cztery rzeźby tworzą całość.
,,Narodziny"
,,Dojrzałość"

,,Śmierć"

,,Odrodzenie"


"Pieta" utrzymana w manierze średniowiecznej.
Dwie płaskorzeźby utrzymane w stylu ludowym.


wtorek, 26 kwietnia 2011

Dwa sposoby przerabiania surowej gliny, część: 3 sposób na mokro

  
Witam!

   Dzisiaj zajmiemy się drugim sposobem na oczyszczanie gliny, czyli oczyszczaniem gliny surowej na mokro. Zwykle go nie stosuję bo jest dosyć żmudny i trzeba mieć do niego odrobinę, więcej cierpliwości jednak glina oczyszczona w ten sposób ma naprawdę dobrą konsystencję i zdecydowanie mniej potrzeba siły do jej wykonania. Prócz tego ma tą zaletę, że jeśli nie narozlewa się nigdzie, a ewentualni domownicy mają choć odrobinę wyrozumiałości to nawet w kuchni można przeprowadzić cały proces. Przy tej metodzie nie jest potrzebny też młot 5 kg, jedynie: minimum 2 wiaderka 10 l (mogą być po farbie, tylko trzeba je porządnie umyć), sito z metalowymi oczkami, pojemnik na wodę, płyta gipsowo-kartonowa gipsowa, najlepiej dwie( im większa tym lepsza ale w zupełności wystarczy 70 cm na 150 cm), przydatna jest też szpachelka. Jednak ta metoda ma swoje minusy, pierwszą jak dla mnie, mozolność procesu oraz mała wydajność tego sposobu oraz spora ilość wody do niej zużywanej. Jednak każdy sam musi rozważyć jakie ma możliwości i co mu bardziej pasuje, sposób na sucho, czy na mokro.
   Przechodząc do konkretów to najpierw przywiezioną surową glinę ze żwirowni trzeba wstępnie przebrać odrzucając ewentualne grudki czarnej ziemi lub żwiru. Następnie wrzucamy glinę do wiaderka min. 10 L tak do połowy następnie całość zalewamy, aż zostanie przykryta wodą i odstawiamy na bok, żeby z gliny zrobiło się błoto gliniane, a nawet zawiesina gliniana. Trwa to parę dni, ponieważ najpierw wody nalewamy do połowy wolnego miejsca, i trzeba to robić stopniowo, aż do osiągnięcia konsystencji zawiesiny. Wracając do szczegółów, najpierw czekamy spokojnie, aż zrobi się gęste błoto gliniane, potem dolewamy wodę i staramy się całość wymieszać. Trwa to od 1 dnia do 5, z racji tego, iż przywożąc glinę bardzo mokrą to może już w pół dnia zrobić się błoto ale jeśli pojedziecie na  żwirownie po paru słonecznych dniach to glina i po jednym dniu może tyć jeszcze twarda.
  Po wymieszani całości zalewamy wiaderko wodą do końca i czekamy, tak z pół dnia, aż zrobi się zawiesina gliniana. Teraz mała ilustracja:

Oto wiaderko z zalaną surową gliną.

Narzędzia wymienione wyżej. potrzebne do dalszego oczyszczania: sitko z metalowymi oczkami, szeroka szpachelka, płyta gipsowo-kartonowa (widoczna w tle).

Płyta gipsowo-kartonowa. Linijka 50 cm użyta jedynie dla skali, żeby porównać wielkość płyty w rzeczywistości
Teraz, kiedy mamy już zawiesinę,to na drugim pustym wiaderku zawieszamy sito i zaczynamy nakładać błoto gliniane po uprzednim przelaniu zawiesiny przez sito.  

Błoto przeciskamy przez sito a takie zanieczyszczenia jak kamienie i korzenie zostają na nim. 

Można sobie pomóc biorąc jakiś mały pojemnik i wodę z wiaderka przelewać raz jeszcze, co ułatwi przeciskanie gliny przez  sito.
Powtarzamy wszystko wielokrotnie, aż na sitku zostaną tylko zanieczyszczenia
.
Po tym jak już całość gliny przeciśniemy, czekamy aż woda się ustoi a glina opadnie na dół. Jej nadmiar zlewamy, po czym błoto gliniane wykładamy na płytę gipsowo-kartonową.
Mniej więcej tak.

Całość rozprowadzamy po powierzchni płyty, szeroką szpachlą.

Robimy to delikatnie, żeby płyty nie zarysować, jeszcze nam się przyda gdy skończymy ustawiamy ją pionowo tylko tak by nie pękła na pół pod własnym ciężarem i po wyschnięciu można użyć ją jeszcze raz.

Rozprowadzamy glinę po całej powierzchni równo, i czekamy parę godzin kontrolując czy błoto gliniane zbyt mocno nie  przeschnie i nie straci na plastyczności.

Sprawdzamy to tak jak pokazane jest na zdjęciu, gdy już dostatecznie wyschnie stawia opór, lecz  jest nadal plastyczne jednak nie może się mazać gdyż wówczas jeszcze jest zbyt wilgotne i trzeba poczekać.

Gdy jest już gotowe, zbieramy całość szpachlą z płyty.

Zbieramy....

......aż zbierzemy całość.

Formujemy kulkę.

Trzeba ją już tylko ubić.

Gotowe.

niedziela, 24 kwietnia 2011

Dwa sposoby przerabiania surowej gliny, część: 2 przesiewanie

Cześć!

   Teraz, kiedy glina jest wysuszona, można przystąpić do jej przesiewania. Jeśli postępowaliście zgodnie ze wskazówkami, to po zebraniu suchych grudek gliny do jakiegoś pojemnika, powinno już być trochę pyłu glinianego, który można  przesiać wstępnie przez sito. Po zrobieniu tego większe grudki wrzucamy do metalowego garnka i zaczynamy je rozbijać młotkiem (ja używam 5 kg o kształcie walca). Po 2-3 minutach rozgniatania można już przestać, i używając szpachelki trochę glinę rozbić jeśli po środku garnka ubiła się lekko glina jednak, jeżeli glina nie chce dać się robić to znaczy, że jest jeszcze zbyt wilgotna i się po prostu zlepiła, wtedy należy jeszcze posuszyć glinę na słońcu. Gdybyśmy nałożyli taką wilgotną glinę to zalepiłaby oczka sita i nic nie dałoby się od niej odsiać, myślę tu o kamieniach i jakichś zanieczyszczeniach. Gdy jednak wszystko przebiega bez problemu to w osobnym, (najwygodniej do tego użyć czystej, starej plastikowej miski), naczyniu mamy czystą glinę w postaci suchej. Teraz krótka uwaga dla osób, które mają problemy z płucami używajcie maseczek higienicznych dostępnych w każdej aptece, bo jeżeli glina jest dostatecznie sucha a taka ma być to strasznie się pyli, pył gliniany jest naprawdę drobny i wnika do płuc co po wielu latach może przerodzić się w pylicę jeżeli będziecie przerabiać hurtowe ilości, np 100kg tygodniowo, lub więcej co jest naprawdę możliwe jeśli się złapie wprawę. Oczywiście to wtedy nie da się w sposób sensowny zużyć na rzeźbę choć i tacy się zdarzają, ale bywa, że ktoś sobie dorabia przerabiając glinę dla znajomych to wtedy warto kupić maseczkę, naprawdę szkoda zdrowia, to nie jest przyjemne kiedy się smarka gliną.
   Kiedy mamy już wystarczającą ilość przesianej, suchej gliny to zaczynamy ją mieszać z wodą. Taką glinę wyrabia się identycznie jak tą suchą, kupioną w sklepie, tak jak zaprezentowałem to we wcześniejszych postach.
   Na zdjęciach poniżej widać po kolei jak to wygląda w rzeczywistości.

Do nabierania surowej gliny pomocna jest kielnia murarska, ale można to zrobić rękoma w ochronnych rękawiczkach.
Nabieramy glinę kielnią do garnka metalowego.

Nakładamy małą ilość, żeby można było rozgnieść ją młotem na pył.

Mniej, więcej tyle.

Przygotowanym młotem rozgniatamy glinę.

Najlepiej jak młot ma kształt walca, wtedy dobrze pasuje do garnka i wygodnie jest rozgniatać glinę.
Okrągły trzonek, też sprawia że wygodniej się nim pracuje, lecz inny od biedy też wystarczy.

To rozgniatamy!

Żeby garnek przy naparzaniu młotem nie podskakiwał przytrzymajcie go stopami.

Rozgniatamy do momentu kiedy poczujecie, że trafiacie na coraz więcej kamieni.
Jeżeli na dnie garnka glina zbyt mocno się zbiła pomagamy sobie szpachelką.

Rozgniecioną glinę nabieramy z powrotem kielnią, na...

....sito z metalowymi oczkami.

Zaczynamy przesiewać nad pustym pojemnikiem.

Przesiewamy...

.... do momentu, aż na sitku zostaną duże grudki gliny, które z powrotem
wrzucamy do garnka i dokładamy nowych kawałków gliny kielnią, żeby otrzymać ilość, która nam jest potrzebna. Ponownie rozgniatamy młotem i przesiewamy...

...., aż będziemy mieli zadowalającą nas ilość. Trzeba pamiętać, że z  10 litrowego wiaderka surowej gliny  wychodzi  objętościowo o jedną trzecią mniej czystej suchej gliny, a po dolaniu wody objętościowo 5 l gliny czystej i gotowej do użycia, ponieważ podczas wyrabiania trzeba ją mocno ubić, co zmniejsza jej objętość.

W podsumowaniu zamieszczam zdjęcie całego ekwipunku: 5 kg młot, sito z metalowymi oczkami, garnek metalowy, dwa pojemniki, kielnia, szpachelka. Trzy pierwsze rzeczy są niezbędne z tym, że jeśli ktoś nie ma na tyle siły, to może użyć do tego moździerza metalowego jakiego kiedyś używało się do ucierania lekarstw w aptekach. Kielnia i szpachelka są jedynie dla ułatwienia sobie pracy. Wszystko można ręcznie wykonać i nie są wcale potrzebne jakieś super narzędzia. Na początek wystarczą dłonie i chęci.

Na koniec zdjęcie gliny surowej przed oczyszczeniem....

....i po.
Z suchą sypką gliną trzeba postępować jak z kupioną w sklepie, co już zilustrowałem w poprzednich postach.



Dwa sposoby przerabiania surowej gliny, część 1 suszenie

Witam!

   Surowa glina przywieziona ze żwirowni wymaga oczyszczenia. Ja oczyszczam ją na sucho, ale istnieje jeszcze sposób oczyszczania gliny na mokro. Nim zajmiemy się później.
   Sposób oczyszczania na sucho jest mniej żmudny i szybszy, jednak potrzebne jest do tego procesu jakieś miejsce, w którym można pohałasować przez kilka godzin.i najlepiej jak jest to jakaś piwnica lub inne pomieszczenie na litej posadzce. Poza tym wymaga to trochę siły, z racji tego, że sposób ten  wiąże się  z używaniem młota 5 kg do ubijania suchej gliny w metalowym garnku przez kilka godzin (zależnie od ilości jakiej chcemy uzyskać), a uderzając w mieszkaniu takim młotem o podłogę. to ewentualnemu sąsiadowi z dołu na pewno tynk z sufitu.odpadnie. Nasza pasja jest ważna, ale lepiej żyć w zgodzie z sąsiadami.
   Wracając do tematu. Przywiezioną glinę - jeśli jest mokra - suszymy na słońcu. Do tego będzie nam potrzebna folia (może być budowlana lub inna, ale gruba, minimum 1 x 2 m, którą można nabyć w sklepie ogrodniczym czy budowlanym) i grabie. Surową glinę wysypujemy na folię i grabiami rozprowadzamy po całej jej powierzchni. Jak zanosi się na słoneczny dzień to glina wyschnie w jedno popołudnie (przy założeniu, że glina nie jest zbyt mokra oraz jest mocne słońce). Drobne grudki można rozdeptać, uważając żeby nie podziurawić folii, bo glina będzie nam uciekać przez dziury. Rozdrabnianie ma swój sens z czysto fizycznej strony. Ciała o małej objętości szybciej tracą ciepło lub się nagrzewają oraz, co nas bardziej interesuje, szybciej parują. Drobne grudki szybciej wyschną, niż te duże wystawione nawet na mocne słońce.
   Podczas suszenia należy pamiętać o przegrabianiu gliny co godzinę i odrzucaniu kamieni i grudek ziemi.          Poniżej zamieszczam kilka zdjęć dla ilustracji, tego co trzeba zrobić.

Surową czerwoną glinę wysypujemy z pojemnika na folię.

Glinę rozprowadzamy po całej powierzchni.

Glinę należy co jakiś czas przegrabić i rozgniatać  na drobne grudki, tylko trzeba uważać by ziemi lub piasku nie nanieść, no i pamiętamy o trzymaniu milusińskich z daleka od gliny.

Kilka zdjęć o szukaniu gliny na żwirowni.



Typowa żwirownia.
To zdjęcie niedawno już zamieszczałem, ale tak dla przypomnienia wrzucam je ponownie.
Ściana wyrobiska żwirowni.
Często trzeba ze sobą zabrać szpadel żeby ją przekopać w poszukiwaniu czystego pasa gliny, lecz jak się ma odrobinę fartu to wystarczy motyka. 
Skraj dna wyrobiska żwirowni.
Na styku wody i brzegu widać czerwoną glinę. 
Grudki czerwonej gliny.
Zbliżenie poprzedniego zdjęcia. 
Grudki czerwonej glin.y 
Potrzebny ekwipunek do zabrania gliny: plastikowe pojemniki, motyka lub szpadel, ubrania na przebranie oraz rękawiczki. Dobrze jest też wziąć ze sobą jakąś starą ceratę do wyłożenia bagażnika samochodu.
To ruszamy, samo się nie zrobi.
A oto pas gliny szarej i czerwonej na zboczu wyrobiska żwirowni.
Glina szara z tegoż pasa.
Kopać, kopać byleby do Chin się nie dokopać.
A po robocie pełne pojemniki szarej i czerwonej gliny.
Mission complete!