Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 24 kwietnia 2011

Dwa sposoby przerabiania surowej gliny, część: 2 przesiewanie

Cześć!

   Teraz, kiedy glina jest wysuszona, można przystąpić do jej przesiewania. Jeśli postępowaliście zgodnie ze wskazówkami, to po zebraniu suchych grudek gliny do jakiegoś pojemnika, powinno już być trochę pyłu glinianego, który można  przesiać wstępnie przez sito. Po zrobieniu tego większe grudki wrzucamy do metalowego garnka i zaczynamy je rozbijać młotkiem (ja używam 5 kg o kształcie walca). Po 2-3 minutach rozgniatania można już przestać, i używając szpachelki trochę glinę rozbić jeśli po środku garnka ubiła się lekko glina jednak, jeżeli glina nie chce dać się robić to znaczy, że jest jeszcze zbyt wilgotna i się po prostu zlepiła, wtedy należy jeszcze posuszyć glinę na słońcu. Gdybyśmy nałożyli taką wilgotną glinę to zalepiłaby oczka sita i nic nie dałoby się od niej odsiać, myślę tu o kamieniach i jakichś zanieczyszczeniach. Gdy jednak wszystko przebiega bez problemu to w osobnym, (najwygodniej do tego użyć czystej, starej plastikowej miski), naczyniu mamy czystą glinę w postaci suchej. Teraz krótka uwaga dla osób, które mają problemy z płucami używajcie maseczek higienicznych dostępnych w każdej aptece, bo jeżeli glina jest dostatecznie sucha a taka ma być to strasznie się pyli, pył gliniany jest naprawdę drobny i wnika do płuc co po wielu latach może przerodzić się w pylicę jeżeli będziecie przerabiać hurtowe ilości, np 100kg tygodniowo, lub więcej co jest naprawdę możliwe jeśli się złapie wprawę. Oczywiście to wtedy nie da się w sposób sensowny zużyć na rzeźbę choć i tacy się zdarzają, ale bywa, że ktoś sobie dorabia przerabiając glinę dla znajomych to wtedy warto kupić maseczkę, naprawdę szkoda zdrowia, to nie jest przyjemne kiedy się smarka gliną.
   Kiedy mamy już wystarczającą ilość przesianej, suchej gliny to zaczynamy ją mieszać z wodą. Taką glinę wyrabia się identycznie jak tą suchą, kupioną w sklepie, tak jak zaprezentowałem to we wcześniejszych postach.
   Na zdjęciach poniżej widać po kolei jak to wygląda w rzeczywistości.

Do nabierania surowej gliny pomocna jest kielnia murarska, ale można to zrobić rękoma w ochronnych rękawiczkach.
Nabieramy glinę kielnią do garnka metalowego.

Nakładamy małą ilość, żeby można było rozgnieść ją młotem na pył.

Mniej, więcej tyle.

Przygotowanym młotem rozgniatamy glinę.

Najlepiej jak młot ma kształt walca, wtedy dobrze pasuje do garnka i wygodnie jest rozgniatać glinę.
Okrągły trzonek, też sprawia że wygodniej się nim pracuje, lecz inny od biedy też wystarczy.

To rozgniatamy!

Żeby garnek przy naparzaniu młotem nie podskakiwał przytrzymajcie go stopami.

Rozgniatamy do momentu kiedy poczujecie, że trafiacie na coraz więcej kamieni.
Jeżeli na dnie garnka glina zbyt mocno się zbiła pomagamy sobie szpachelką.

Rozgniecioną glinę nabieramy z powrotem kielnią, na...

....sito z metalowymi oczkami.

Zaczynamy przesiewać nad pustym pojemnikiem.

Przesiewamy...

.... do momentu, aż na sitku zostaną duże grudki gliny, które z powrotem
wrzucamy do garnka i dokładamy nowych kawałków gliny kielnią, żeby otrzymać ilość, która nam jest potrzebna. Ponownie rozgniatamy młotem i przesiewamy...

...., aż będziemy mieli zadowalającą nas ilość. Trzeba pamiętać, że z  10 litrowego wiaderka surowej gliny  wychodzi  objętościowo o jedną trzecią mniej czystej suchej gliny, a po dolaniu wody objętościowo 5 l gliny czystej i gotowej do użycia, ponieważ podczas wyrabiania trzeba ją mocno ubić, co zmniejsza jej objętość.

W podsumowaniu zamieszczam zdjęcie całego ekwipunku: 5 kg młot, sito z metalowymi oczkami, garnek metalowy, dwa pojemniki, kielnia, szpachelka. Trzy pierwsze rzeczy są niezbędne z tym, że jeśli ktoś nie ma na tyle siły, to może użyć do tego moździerza metalowego jakiego kiedyś używało się do ucierania lekarstw w aptekach. Kielnia i szpachelka są jedynie dla ułatwienia sobie pracy. Wszystko można ręcznie wykonać i nie są wcale potrzebne jakieś super narzędzia. Na początek wystarczą dłonie i chęci.

Na koniec zdjęcie gliny surowej przed oczyszczeniem....

....i po.
Z suchą sypką gliną trzeba postępować jak z kupioną w sklepie, co już zilustrowałem w poprzednich postach.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz